najlepsze maseczki na twarz

Dbanie o cerę jest dla mnie bardzo ważne, a maseczki są moją słabością. Chciałabym podzielić się zbiorem moich maseczek i masek oraz wyrazić na ich temat szczerą opinię. Jest to zbiór z tego roku, który stale się powiększa. Mam nadzieję, że spośród nich znajdziecie coś dla siebie.

Sephora, Masque Boue Purifiant Matifiant – błotna maseczka oczyszczająco-matująca, dostępna w Sephorze za 55zł. Jedna z moich must have, głęboko oczyszcza i nawilża. Skóra zostaje zmatowiona, pory są widocznie zwężone. Maseczka jest łatwa w aplikacji, a produkt jest dosyć wydajny.

Maseczka – peeling K+K – mimo nieciekawego pudełka i nieprzyjemnego zapachu, maseczka bardzo sprawdza się pod kątem oczyszczającym. Wyrównuje przebarwienia i niweluje zaskórniki. Lekko również odżywia skórę. Kosztuje 27zł. Sprawdza się również w walce z trądzikiem.

Origins, Clear Improvement, Active Charcoal Mask To Clear Pores – maseczka oczyszczająca pory z aktywnym węglem kosztuje 100zł za 100ml. Głęboko oczyszcza, pory są widocznie zwężone. Daje podobne efekty jak maseczka z Sephory, jednak ma bardziej naturalny skład. Jeden z moich ulubieńców.

Hema – maski tej marki kupuję na lotniskach i mam do nich wielką słabość. Uwielbiam je przede wszystkim za zapach. Są w miarę tanie (ok. £2 czyli 10zł) i idealnie sprawdzają się jako prezent. Mam ich trzy rodzaje: Happy Freshness o zapachu jeżówki i mięty, która jest maseczką peel-off głęboko oczyszczającą, Sparkling Fun jagodowo-malinowa odnawiającą i renegującą skórę i Fresh Mystery z grejpfruta i kiwi oczyszczającą i zamykającą pory. Każda z nich bardzo dobrze się sprawdza.

Rose Face Mask – różana maseczka do twarzy, chłodząca i silnie kojąca. Rozjaśnia skórę i regeneruje ją. Po nałożeniu maseczki skóra wydaje się odżywiona. Jeden z moich ulubieńców, jednak wielkim minusem jest cena. Kosztuje ok. 250zł.

Borghese Fango Delicate Active Mud for Delicate Dry Skin – oczyszczająca maska błotna dla delikatnej i suchej skóry. Kosztuje ok. 170zł i chociaż oczyszcza i odświeża nie jest warta swojej ceny.

Ziaja – maseczki tej firmy są najpopularniejszymi z maseczek, które stosuję. Są łatwo dostępne (każdy punkt Ziaja, Rossmann) oraz mają bardzo atrakcyjną cenę (ok. 1, 50 zł za saszetkę). Każda saszetka ma pojemność 7ml, które spokojnie wystarczą na dwa użycia.

Moją faworytką jest maska oczyszczająca z glinką szarą, którą robię raz na jakiś czas po peelingu. Skóra po niej jest rzeczywiście nawilżona i oczyszczona, jednak nie jest to efekt spektakularny. Plusem jest na pewno delikatny zapach oraz łatwość w aplikacji i zmywaniu, z porami sobie słabiej radzi.

Cattuta – maski w płachcie dostępne w Hebe za ok 10zł. Anti-Redness Facial Mask, czyli maseczka na zaczerwienienia, Hydrating Facial Mask nawilżająca oraz Anti-Aging Facial Mask przeciwstarzeniowa maseczka do twarzy. Wszystkie te trzy maseczki się sprawdziły, ale bez żadnych rewelacji. Raczej nie kupię ich ponownie.

Skin79 – Pore Bubble, Cleansing Mask, czyli bąbelkująca maska w płachcie kosztuje ok. 18zł i mimo, że nie daje rewelacyjnych efektów, myślę, że warto ją przetestować dla samych bąbelków. Animal Mask, Calming & Soothingcare for Angry Cat – Maska silnie kojąca i nawilżająca ‚Zły Kot’, lekko nawilża ale nie koi. Kosztuje ok 15zł. Podoba mi się oryginalny pomysł zamiany w kota i on zmotywował mnie do kupna maseczki.

Orientana maska-krem z aloesu – dostałam ją w prezencie od przyjaciółki, która bardzo wychwala sobie ten produkt, jednak dla mnie nie jest on spektakularny. Kosztuje ok 40zł. Delikatnie nawilża skórę, wygładza ją. Bardzo podoba mi się jej zapach, jednak dużym minusem jest odczuwalne zapychanie skóry.

Bielanda Gold Detox – dostępne są w Hebe za wyjątkowo niską cenę (ok. 1, 50zł). Kupiłam ją ze względu na kolor, który rzeczywiście jest złoty. Niestety maseczka jedynie podrażniła moją skórę. Po nałożeniu zaczęła mnie piec, dlatego nie miałam maseczki długo na twarzy i nie mogę ocenić efektów jej działania.

Pilaten czarna maska oczyszczająca – najgorsza maska jaką kiedykolwiek stosowałam, każdemu zdecydowanie odradzam. Kupiłam ją w okrasie mody na nią za 20 zł z Aliexpress i użyłam ją dwa razy. Drugi raz tylko dlatego, by upewnić się, że ta maska jest beznadziejna. Jest to typ peel-off, który powinien oczyszczać skórę i usuwać zaskórniki. Niektórzy twierdzą, że ma też właściwości depilacyjne, jednak chociaż zdejmowanie tej maseczki sprawia dużo bólu, efektów brak. Po kilku dniach na twarzy wychodzą pryszcze, a zaskórniki jak były tak są, zostawiając za sobą suchą skórę.

insidebook.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ