Jakie buty na wesele

„Przetańczyć z tobą chcę całą noc (…)” – śpiewała Anna Jantar i o takim weselu marzą wszystkie Panny Młode. Warunkiem takiej dobrej zabawy jest wygodne obuwie, które poza umożliwieniem radosnych pląsów, musi także pasować do sukienki, stanowić doskonałe jej wykończenie. Po jakie buty zatem sięgnąć, by zapamiętać tę noc do końca życia?

Weselne stylizacje

Jeśli chodzi o weselną stylizację, uwaga przyszłej Panny Młodej koncentruje się zwykle na sukience, na jej kroju, kolorze i tym, by pasowała zarówno do wyobrażeń o wymarzonym ślubie, jak i do stylu wesela czy figury. Tymczasem równie ważne są dodatki do weselnego stroju – biżuteria czy właśnie buty, które stanowią przysłowiową „wisienkę na torcie”. Dobór odpowiedniego obuwia jest o tyle ważny, że znacząco wpływa na komfort zabawy, a co za tym idzie – na wspomnienia związane z tym ważnym dniem.

Komponując weselny strój napotykamy na wiele problemów, jednak to buty właśnie nastręczają ich najwięcej. Nawet, jeśli wyglądają pięknie na sklepowej półce, rzadko kiedy odpowiedni jest ich odcień czy fason, niekiedy też wyglądają na damskiej nodze mało atrakcyjnie (podobnie, jak damska noga w nich). Problem z doborem weselnego obuwia dotyczy również panów, jednak u kobiet jest on niezwykle ważki, bowiem nieodpowiednie buty mogą wpłynąć negatywnie na całą stylizację, a także na samopoczucie Panny Młodej.

Jak znaleźć idealne buty?

Tak zaprawdę poszukiwania butów na wesele niczym się nie różnią od poszukiwania innego rodzaju obuwia, czy to do eleganckiego garnituru czy koktajlowej sukienki. Powinny być one przede wszystkim wygodne, dlatego warto zrezygnować z wysokich szpilek, które – choć wyglądają niezwykle pięknie na zdjęciach – praktycznie uniemożliwiają wielogodzinne szaleństwa na parkiecie.
Z racji tego, iż kobiety coraz większą uwagę zwracają nie tylko na piękno buta, ale też na jego praktyczne aspekty, do łask zaczyna wracać obuwie na płaskim obcasie lub tylko na niewielkim podwyższeniu. Szczególnie, że często buty weselne są wykorzystywane również na inne okazje, muszą być zatem uniwersalne i umożliwiać swobodne poruszanie się w nich. Nic zatem dziwnego, że wróciła moda na … baleriny, które – wbrew pozorom – doskonale komponują się ze ślubną suknią, nadając kobiecej sylwetce wygląd zwiewnej baletnicy. To doskonały wybór szczególnie dla miłośniczej klimatów retro i wesela w tym duchu zorganizowanego. Sprawdzą się zarówno do krótkiej, jak i długiej, tiulowej sukienki, pod warunkiem oczywiście, że przy jej wyborze, brak obcasów został uwzględniony (w przeciwnym razie jej długość będzie przeszkadzała w zabawie).

Czy biel jest konieczna?

Suknia ślubna to dziś nie tylko biel, zatem również w przypadku butów warto zwrócić uwagę na inne niż w kolorze bieli modele. Doskonale będą wyglądały te w srebrnych barwach, szczególnie że idealnie pasują do sukni ślubnych zarówno w stonowanych, jak i bardzo intensywnych barwach.

Do pastelowej sukienki będą pasowały również szpilki koralowe, a także w kolorze różu czy mięty. Z kolei szpilki w kolorze cielistym, a dokładnie w kolorze pończoch, optycznie wydłużą nogi. Awangardowe Panny Młode postawić mogą na kolory wyraziste – czerwień i żółć, albo niezwykle modne szpilki lustrzane.

O co ten rwetes?

Wiara w cudowną moc butów jest niezwykle stara, zaś symboliczne zawiązanie buta związane jest również ze znaczeniem stopy – w starożytności stawiano ją na pokonanym nieprzyjacielu, a padanie do stóp było oznaką poddaństwa. Ponadto, stopa była (i jest do dnia dzisiejszego) symbolem seksualnym. Nic zatem dziwnego, że zarówno na terenie Polski, jak i na całym świecie, na przestrzeni wieków, funkcjonowały różne przesądy związane z butami:

• Wiązanie sandałów Pannie Młodej oznaczało na starożytnym Bliskim Wschodzie kontrakt ślubny.
• Trzewiki przywiązane do powozu Państwa Młodych miały przynieść Młodej Parze szczęście i zapewnić potomstwo.
• Panna Młoda w dniu ślubu wkładała najpierw prawy pantofel, jeśli pragnęła szybkiego pojawienia się potomka.
• Stary zwyczaj nakazywał, żeby na kilka dni przed ślubem pantofelki panny młodej postawić na parapecie okna, „by szczęście miało czas w nich zagościć”.

Niezależnie od tego, czy wierzymy w te przesądy czy też nie, jedno jest pewne – jak mówiła Panna Młoda w „Weselu” Wyspiańskiego: „Trza być w butach na weselu”. A najlepiej jest mieć dwie pary, tak na wszelki wypadek…

malemen.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ