Jeszcze około dziesięciu lat temu jedną z najpopularniejszych obcych kuchni w Polsce była kuchnia chińska. Restauracje i bary serwujące kaczkę po pekińsku, kurczaka w sosie słodko-kwaśnym i wieprzowinę w pięciu smakach można było znaleźć niemal na każdym rogu ulic większych miast. Polacy rozsmakowali się w egzotycznych, pikantnych smakach a przystępne ceny, zwłaszcza w niedużych barach prowadzonych przez przybyszów z Azji, sprawiły iż polubiliśmy te dania niemal równie mocno jak zupę pomidorową czy kotleta schabowego z kapustą i ziemniakami. Po ładnych kilku latach triumfów, potrawy chińskie zdecydowanie zaczęły ustępować zdecydowanie bardziej lekkim i eleganckim potrawom kuchni japońskiej. Sushi, kojarzące się do niedawna z niebotycznie wysokimi cenami i wytwornymi restauracjami, stało się potrawą niemalże powszechną, coraz chętniej zamawianą z dostawą na lunch w biurze, niemal tak dostępną jak pizza na telefon. Wciąż jednak niewiele jest miejsc, które mogą się pochwalić najwyższym poziomem dań kuchni japońskiej, ale o ile Polacy nie ustaną w swej fascynacji kuchnią japońską, także to może wkrótce ulec zmianie.