czwartek, maj 2, 2024

Układ klimatyzacji w samochodzie

0

Układ klimatyzacji to zdecydowanie jeden z podstawowych elementów wyposażenia niemal każdego poruszającego się po drogach pojazdu. Naprawdę, w dzisiejszych czasach niezwykle rzadko na drodze spotyka się auto, nie mające w wyposażeniu nawet dość skromnej, pierwszej wersji układu klimatyzacji. Z możliwości regulowania temperatury przy wykorzystani tego właśnie układu korzysta wiele osób. Niewiele jednak z nich tak naprawdę poważnie zastanawia się nad tym, czy robi to prawidłowo. Szczególne znaczenie ma to w miesiącach letnich, kiedy panują wysokie temperatury, przez które ciężko byłoby nam znieść podróż w takich warunkach, nawet te z pozoru niezbyt daleką. W taką pogodę zanim uruchomimy klimatyzację w samochodzie, koniecznie, jeśli tego jeszcze do tej pory z różnych przyczyn nie uczyniliśmy, powinniśmy poznać ogólne metody posługiwania się tym jakże przydatnym układem. Znajomość takich zasad przyda nam się prędzej niż przypuszczamy, nawet jeśli nie do końca uświadomimy sobie, że właśnie wcielone przez nas zostały w życie. Tak naprawdę zasady korzystania nie z każdego układu znajdującego się w samochodzie warto znać. Przynajmniej w wersji absolutnie podstawowej. Wiele osób uważa, że klimatyzacja służy jedynie do ochładzania rozgrzanego wnętrza auta, przez co korzysta z niej jedynie w dość krótkim okresie upałów, jakie panują w naszym klimacie. Korzystanie z tego układu tylko latem do bardzo duży błąd, który niestety popełnia mnóstwo kierowców. Dlaczego to stanowi aż tak rażący błąd? Otóż tak to już z tą klimatyzacją jest, że czynnik pracujący w tym układzie miesza się w odpowiednich proporcjach z olejem, dzięki czemu możliwe staje się zapewnienie odpowiedniego smarowania sprężarki naszego pojazdu. Z tego właśnie powodu wielu specjalistów radzi, aby co jakiś czas, przynajmniej dosłownie na chwilę włączyć klimatyzację. W czasie nawet jej niedługiego działania, układ zostanie odpowiednio nasmarować, dzięki czemu będzie właściwie zakonserwowany. Ponadto klimatyzacja, wbrew powszechnym przekonaniom służy on zarówno do schładzania powietrza, jak i jego osuszania. Dlatego jeśli wyczujemy, że w naszym pojeździe czuć wilgoć ( która zlekceważona może być powodem wielu problemów) należy uruchomić układ klimatyzacji, w celu wysuszenia auta. Takie osuszanie to również świetny sposób na pozbycie się problemów z parującymi szybami.

Często kierowca w czasie upałów wsiadając do nagrzanego samochodu od razu włącza układ chłodzący. To dość duży, ale i niezwykle powszechnie popełniany błąd. W pierwszej kolejności powinniśmy otworzyć na chwilę szeroko wszystkie drzwi i przewietrzyć wnętrze. Dopiero, gdy to zrobimy, możemy włączyć klimatyzację. Jeżeli nie chcemy robić tego na parkingu, ewentualnie możemy kilkaset metrów przejechać przy otwartych oknach, a po ich zamknięciu dopiero włączyć jakże upragnioną klimatyzację. Niezależnie od zastosowanej metody, najważniejsze jest schłodzenie wnętrza pojazdu do temperatury bardzo zbliżonej do tej, która panuje na zewnątrz. Takie zabiegi nie są bezcelowe, Jeśli postaramy się o przewietrzenia auta tuż przed uruchomieniem systemu klimatyzacji, obciążenie sprężarki zostanie zmniejszone, a zużycie paliwa przez silnik samochodu nieznacznie się obniży. Każdy kierowca wie, że podczas jazdy z uruchomioną klimatyzacją koniecznie wszystkie okna muszą być szczelnie zamknięte. Jak się okazuje to jedna z zasad, o których kierowcy na szczęście wyjątkowo dobrze pamiętają. Najskuteczniejszym, a zarazem najszybszym sposobem na osiągnięcie we wnętrzu pojazdu upragnionego uczucia chłodu, jest ustawienie klimatyzacji w tryb automatyczny a także na wewnętrzny obieg powietrza wewnątrz auta. Jednak, aby chłodzenie było skuteczne, ale nie krótkotrwałe, należy pamiętać o tym, by po zakończeniu pracy układu klimatyzacji przełączyć na zewnętrzny obieg powietrza.

Kolejnym wielkim grzechem nie jednego kierowcy, jest ustawianie całego układu na pracę na maksymalnych obrotach. Nigdy nie wolno tak robić, gdyż sprężarka klimatyzatora samochodowego nie jest urządzeniem typowo przemysłowym. W przypadku gdy zmuszona zostaje do pracy w trybie ciągłym, bardzo szybko ulega awariom lub nawet całkowicie psuje się. Wówczas konieczna staje się jej wymiana, jeżeli w dalszym ciągle będziemy chcieli korzystać z dobrodziejstw jakie daje nam klimatyzacja. Sprawna klimatyzacja.

Regularny przegląd. To kolejna kwestia o której wielu kierowców zdaje się nawet nie pamiętać. Bo niby dlaczego naprawiać coś co działa i tracić niepotrzebnie pieniądze? Cóż przeglądy nie kosztują wiele, za to naprawa usterek, powstałych w wyniku długotrwałego zaniedbania, w niektórych przypadkach kosztować użytkownika pojazdu może nawet około 3000 złotych. Jeśli z układem nie dzieje się nic niepokojącego, w zupełności wystarczy przeglądu dokonywać rad do roku. Wydatek nie duży, ale przynajmniej będziemy mieli pewność, że układ chłodzący nasze auto jest w bardzo dobrym stanie i co najważniejsze całkowicie sprawny. W celu sprawdzenia poprawności jej działania, najlepiej będzie udać się do zaufanego zakładu, gdzie taki przegląd zostanie nam wykonany. Na miejscu fachowcy skontrolują szczelność układu, poziom czynnika chłodzącego, stanu mechaniczny w jakim znajduje się sprężarka. Dodatkowo wymienione zostaną filtry oraz kompleksowo i fachowo przeprowadzone zostanie odgrzybianie wszystkich przewodów klimatyzacji. Jeśli jest ona serwisowana regularnie, przegląd będzie niezwykle szybki, a odgrzybianie okazać się może zabiegiem całkowicie zbędnym. Kontrola pozwala na utrzymanie właściwego komfortu korzystania z układu klimatyzacji.

moto-detal.pl

Konserwanty w żywności

0
Konserwanty w żywności

Wiele osób, także tych, które właśnie teraz czytają ten artykuł myśli sobie: „co ti za pytanie?”, „to jakiś żart? Przecież każde dziecko wie, że wszystko Ci zaczyna się na E jest trujące”. Reakcji można by pewnie wymienić znacznie więcej. I pewnie nie wielu z was uwierzy, że prawda jest nieco inna, dlatego zachęcam do przeczytania całości.

Idąc do sklepu po żywność chcemy, żeby to co kupimy było smaczne, zdrowe, bez żadnych, nawet najmniejszych ilości dodatków do żywności, tanie, light i najlepiej jakby jeszcze było bio lub eko. Dobrze by było gdyby ten batoniku zbożowy co go wrzuciliśmy do koszyka był wyprodukowany zgodnie z programem fair triade, bo przecież zwracamy uwagę na los biednych dzieci w Afryce. No i oczywiście, żeby długo sobie mogło to jedzonko poleżeć i ciągle być świeże. Musimy sobie uświadomić że takiej żywności nie ma. Bo jak coś jest bio to nie tanie, jak jest tanie to nie koniecznie zdrowe, a jak bez dodatków to długo nie poleży. I tu należy się zatrzymać. To ostatnie zdanie jest kluczowe. Konserwanty, czy bardziej oficjalnie substancje konserwujące, to właśnie jedne z dodatków do żywności. Według zamierzenia dodatkiem do żywności jest substancja, która sama w sobie żywnością nie jest bo nie zjemy jej samej ( w końcu benzoesan sodu zjemy tylko z czymś) i dodawana jest w ilościach możliwie najmniejszych jakie będą dawały zamierzony efekt.

Jak mówi definicja podana wyżej, każdy dodatek, też konserwant, może być dodany w minimalnej ilości, a co więcej ich szczegółowe zasady stosowania są dokładnie określone w Rozporządzeniu 1129 z 2011 roku. Tak więc, dodawane są one w taki sposób aby nie zaszkodziła żadnej osobie. A tak dla przykładu skupmy się na jednym z konserwantów. Sorbinian potasu o symbolu E202 jest konserwantem dodawanym do pieczywa, czekolady czy wina, ale ważne jest coś innego. Chodzi tu o tzw. ADI czyli dopuszczalne dzienne spożycie. W przypadku E202 wynosi ono 35 mg na każdy kilogram masy ciała. Przeliczając tą wartość na osobę o masie 70 kg daje 1750 mg. Zerknąć do rozporządzenia szybko sprawdzimy, że dopuszczalne jest dodanie 1000 mg na kg produktu. Idąc dalej tym tropem, można stwierdzić, że osoba o masie 70 kilogramów musiałaby zjeść 1. 75 kg produktu z dodatkiem tego konserwantu na dzień, aby zaczęło być to dla niej groźne. Jednak racjonalnie odżywiają się człowiek nie jest w stanie tyle zjeść e ciągu dnia. Co więcej taka dieta musiałaby trwać dłuższy czas, aby było widać efekty. A ze względu na to, że konserwanty, jak każde dodatki, są dość drogie to wszyscy producenci dodają iść tak mało jak tylko się da.

Inna sprawa jest to, że niektóre z konserwantów występują naturalnie w przyrodzie. I teraz wyobrażam sobie miny tych wszystkich osób, które boją się wręcz tej drużyny substancji. „jak to naturalnie, przecież to sama chemia”… Otóż E200 czyli kwas sorbowy, występuje naruszenie w owocach jarzębiny, E210 – kwas benzoesowy znajduje się w owocach maliny czy żurawiny i kolei kwas mlekowy – E279 powstaje w produktach fermentacji mlekowej.

Należy jednak pamiętać, że wszystkie dodatki do żywności, w tym też konserwanty mogą powodować reakcje alergiczne, już w małych ilościach. Są to co prawda sporadyczne sytuację ale jednak występują i należy o nich powiedzieć. Dla przykładu kwas sorbowy może powodować zapalenie skóry, a kwas benzoesowy może powodować między innymi zaburzenia behawioralne. Nadmierne spożywanie żywności zawierającej konserwanty może doprowadzić do ich toksycznego działania ze względu na kumulowanie się iść w organizmie. Jednak są to, jak wcześniej było powiedziane, sytuację niemal niemożliwe, a wręcz patologiczne.

To czy zdecydujemy się spożywać konserwanty czy też będziemy je omijać szerokim łukiem zależy tylko od nas. Mam nadzieję, że ten artykuł rozwiał pewne niejasności. Ci którzy bali się konserwantów jak ognia, spojrzą na nie nieco łaskawszym wzrokiem, a ci co jedli niezdrową żywność nieco się opamiętają. Pamiętajmy jednak, że jeżeli chcemy żywność trwałą, która nie psuje się to musimy się pogodzić z konserwantami.

wystarczytakniewiele.pl

Co jest potrzebne na studia?

0

Przełom września i października to gorący okres w życiu każdego studenta. Jest on dodatkowo stresujący dla osób, które dopiero rozpoczynają naukę na uniwersytetach czy politechnikach. Często dodatkowym zmartwieniem jest fakt, że studia łączą się z opuszczeniem rodzinnej miejscowości, wyjazdem i rozpoczęciem nowego, samodzielnego życia. W jaki sposób ułatwić sobie funkcjonowanie na uczelni i co potrzebne jest do skutecznej nauki oraz przyjemnego uczęszczania na zajęcia? Oto lista niezbędników każdego studenta, który oprócz wspaniałych wspomnień, chce posiadać jak największą wiedzę (oraz, oczywiście, dobre oceny):

NOTATKI

Robienie notatek jest kwestią bardzo indywidualną. W trakcie studiowania z pewnością wypracujesz sobie swój własny system pisania. Możesz zastosować metodę szkolną- osobny zeszyt do każdego przedmiotu- ale zazwyczaj nie sprawdza się ona na żadnej uczelni i często powoduje zbędny chaos, gdy zbliża się masa zaliczeń oraz sesja. Co więcej, zeszyty są przecież bardzo ciężkie i zajmują dużo miejsca. Dobrym pomysłem jest posiadanie jednego zeszytu, najlepiej na spirali, z którego można wyrywać pojedyncze kartki. Dzięki temu, łatwo jest segregować notatki z poszczególnych zajęć w osobnych koszulkach. Wystarczy nosić ze sobą jeden zeszyt i koszulki, w których znajdują się materiały tylko z przedmiotów, odbywających się danego dnia. Takie prowadzenie notatek ma także inną zaletę- w gorącym okresie kolokwiów noszenie kilku kartek do ksera jest wygodniejsze niż dźwiganie paru zeszytów. Istotną kwestią są także odpowiednie długopisy. Mogą one kosztować grosze, ale muszą wygodnie leżeć w ręce i co najważniejsze: nie rozmazywać się. Kolorowe cienkopisy przydają się do zaznaczania znaczących informacji, robienia wykresów oraz skomplikowanych rysunków (szczególnie przydatne na uczelniach technicznych podczas rozwiązywania trudnych zadań). Małe kolorowe karteczki samoprzylepne to kolejna przydatna rzecz. Pozwala na zaznaczenie ważnych wiadomości i zdecydowanie ułatwia wielogodzinną naukę.

PENDRIVE

Mały, ale jakże przydatny gadżet. Niektórzy wykładowcy dzielą się ze studentami materiałami, wysyłając je na maila, ale istnieją również tacy, którzy wykłady przekazują na nośniku pamięci. Jest on również niezastąpiony podczas laboratoriów przeprowadzanych przy użyciu komputerów. Jeśli konieczne jest wykonanie sprawozdania, to najszybszą i najlepszą metodą zapisania danych z zajęć jest użycie pendrive’ a.

TECZKA

Gadżet rodem ze szkoły podstawowej, które niejednokrotnie przydaje się na uczelni. Przynoszenie sprawozdań, gotowych kart pracy na zajęcia, czy też noszenie luźnych kartek na wejściówki, kolokwia lub notatki wymaga posiadania praktycznej teczki.

PUNKT KSERO

Jedno z najbardziej uczęszczanych przez studentów miejsc, szczególnie przed kolokwiami lub w czasie sesji. Najlepszym pomysłem jest znalezienie jak najtańszego ksera, ponieważ wielokrotnie będziesz musiał z niego skorzystać. Często osoby prowadzące wykłady lub ćwiczenia dają jeden lub kilka egzemplarzy potrzebnych materiałów na całą grupę i konieczne jest ich skopiowanie. Jeżeli zdarzy Ci się opuszczenie zajęć, a materiały z danego dnia potrzebne są do zaliczenia, to zazwyczaj nie będzie Ci się chciało przepisywać notatek, tylko skserujesz je od pomocnych i życzliwych znajomych z kierunku. Nierzadko konieczne jest także skserowanie części skryptu lub książki z biblioteki.

STARSI ZNAJOMI Z TEGO SAMEGO KIERUNKU / WYDZIAŁU

Życzliwa osoba, która zna Twoich wykładowców, to prawdziwy skarb dla każdego studenta. Dowiesz się wszelkich przydatnych informacji na temat formy zaliczenia przedmiotu, często również będziesz mógł liczyć na notatki z zajęć od starszych kolegów, a nawet gotowe opracowania zagadnień na sprawdzenie wiedzy. W czasie sesji, kiedy mnóstwo egzaminów odbywa się w bardzo krótkim okresie czasu, łatwiej jest skutecznie przygotować się do zaliczenia za pomocą skróconych notatek, w których znajdują się najważniejsze informacje.

POWER BANK

W dzisiejszych czasach nie możemy obejść się bez korzystania z telefonu. Przydatny jest on szczególnie, kiedy korzystamy z notatek w formie elektronicznej. Często przed kolokwium lub wejściówką konieczne jest przypomnienie ważnych wiadomości, zarówno na uczelni jak i w drodze na nią (na przykład podczas jazdy autobusem). Nie zapomnij wrzucić do torby lub plecaka power banka zanim wyjdziesz z domu. Rozładowana bateria w chwili, gdy bardzo potrzebujesz coś sprawdzić, potrafi skutecznie zepsuć humor.

complito.pl

Zabawy z psem

0
zabawy z psem

Właściciele psów często chcą poświęcać swoim czworonożnym przyjaciołom jak najwięcej czasu i zapewniać im zróżnicowane aktywności. Psy uwielbiają przede wszystkim długie spacery, spędzanie czasu na świeżym powietrzu, ale, jak wiadomo, nie zawsze mamy możliwość zabrania ich na dwór na dłuższy czas – brzydka pogoda czy problemy zdrowotne to tylko niektóre z przyczyn konieczności pozostania w domu. Co zatem możemy zrobić, gdy chcemy ciekawie zorganizować czas sobie i naszemu czworonogowi, a nie możemy sobie pozwolić na opuszczenie czterech ścian na dłużej? Istnieje całkiem sporo ciekawych zabaw, którymi możemy się zająć.

Aport!

Aportowanie to jedna z najprostszych i najbardziej znanych zabaw. My rzucamy jakiś przedmiot, a pies biegnie za nim i go przynosi. Warto jak najszybciej nauczyć zwierzaka oddawania aportowanej zabawki, w przeciwnym razie psiak może wyrobić sobie nawyk jej gryzienia zamiast przynoszenia, a my będziemy skazani na ciągłe odbieranie mu jej wbrew jego woli. Zakres przedmiotów, które mogą służyć do aportowania, jest bardzo szeroki – możemy oczywiście rzucać psu specjalne zabawki dla zwierząt, ale nie musimy się do nich ograniczać! Równie dobrze sprawdzą się pluszaki, patyki, stare skarpetki czy nawet plastikowe butelki lub korki od szampana. W przypadku zabawy tymi mniej klasycznymi „zabawkami” należy jednak pamiętać, aby pilnować swojego czworonoga i sprawdzać, czy nie zrobi sobie krzywdy – występuje bowiem ryzyko połknięcia jakiegoś małego elementu lub pokaleczenia psich dziąseł czymś ostrym.

Zabawa w ganianego

Również jest bardzo prosta i nie wymaga praktycznie żadnych przygotowań. Wystarczy, że biegamy razem ze swoim psem – raz on goni właściciela, raz właściciel jego. Po przebiegnięciu krótszego lub dłuższego (w zależności od tego, jaką przestrzeń mamy dostępną w domu) dystansu w jedną stronę za swoim zwierzakiem, zmieniamy kierunek biegu i pozwalamy psu gonić siebie. Jest to zabawa tak prosta i mało wymagająca, a sprawia tak wiele radości naszym czworonożnym przyjaciołom!

Sztuczki

Ktoś mógłby pomyśleć, że wykonywanie sztuczek przez psa to wcale nie zabawa, tylko coś w rodzaju pracy, poddawanie się komendom. Prawda jest jednak taka, że psy uwielbiają współpracować z ludźmi i cieszą się, gdy dobrze wykonają swoje zadanie i dostaną za to nagrodę, dlaczego więc nie potraktować tego jako zabawę? Uczmy nasze zwierzaki sztuczek i nagradzajmy je za poprawne ich wykonywanie. Nagrodą może być jakiś przysmak albo zwykłe pogłaskanie pupila – ważne, żeby wiedział, że udało mu się dobrze zrobić to, czego od niego oczekiwaliśmy! Taka współpraca wspaniale zacieśnia więź między psem a jego właścicielem, dlatego warto poświęcać jej jak najwięcej czasu.

Szukaj!

Ta zabawa jest bardzo lubiana przez czworonogi, gdyż wiąże się ze znajdowaniem ich ukochanych smakołyków. Jak się w to bawić? Zostawiamy psa w jednym pomieszczeniu, a sami udajemy się do innego i tam chowamy w jakimś miejscu smakołyk. Kryjówka może być dowolna, oczywiście pod warunkiem, że nasz zwierzak będzie w stanie się do niej dostać. Możemy więc schować przysmak pod fotelem, za kanapą, na krześle i w wielu innych miejscach. Gdy smakołyki są już ukryte, wołamy psa i każemy mu szukać. Jeżeli psiak ma problem ze znalezieniem przysmaku, możemy spróbować delikatnie naprowadzić go na właściwy trop. Radość po odszukaniu i schrupaniu smakołyka będzie ogromna!

Ence pence, w której ręce?

Również łatwa i lubiana zabawa. Bierzemy przysmak i chowamy go w jednej ręce, a następnie wołamy pupila i wyciągamy do niego dłonie zaciśnięte w pięści. Jego zadaniem jest wskazanie, w której ręce znajduje się smakołyk, a następnie zjedzenie go w ramach nagrody!

Przeciąganie „liny”

Ta zabawa, jak sama nazwa wskazuje, polega na przeciąganiu razem ze zwierzakiem jakiegoś przedmiotu. Może to być zabawka, stara szmata czy skarpetka. Pies ciągnie w swoją stronę, właściciel w swoją, wygrywa ten, kto pierwszy zgarnie całą zabawkę dla siebie. Zabawa ta jest uwielbiana przez czworonogi, należy jednak zwracać uwagę na to, by zwierzak nie zapędził się za bardzo i nie zapomniał, że się tylko bawi – w przeciwnym razie występuje ryzyko, że może zacząć zachowywać się agresywnie. Musimy też pamiętać, żebyśmy to my nie przesadzili, nie szarpali zabawki za mocno i nie przeciążyli naszego pupila. Może się też zdarzyć, że nitki z przeciąganych szmatek czy skarpetek zaplączą się między pazurki albo zęby psiaka – zwracajmy na to uwagę, aby zwierzak nie zrobił sobie krzywdy.

Zabawy opisane powyżej to tylko niektóre z możliwości spędzania czasu z naszymi pupilami. Zawsze możemy też wypytać znajomych, którzy posiadają psy, jak lubią się z nimi bawić, lub zdać się na naszą kreatywność – możliwości zabawy ze zwierzętami jest bez liku, trzeba tylko chcieć! A chcieć warto, gdyż poświęcanie czasu i uwagi naszym czworonogom doskonale zbliża nas do siebie i zacieśnia więzi – a czy nie na tym tak bardzo nam zależy?

maleacieszy.pl

Jak odpoczywać?

0

Żyjemy coraz szybciej, coraz intensywniej. Praca, zakupy, obowiązki domowe, poganiani przez „dedlajny” i „asapy”. Byle do weekendu, byle do świąt, byle do wakacji. A kiedy wreszcie przychodzi upragniony czas wolny – nie potrafimy tak naprawdę odpoczywać. Jak więc odpoczywać, żeby się nie zmęczyć?

Sztuka relaksu nie dla każdego jest sprawą prostą i oczywistą. Aby odpoczynek dawał pożądane efekty, warto zastosować się do kilku zasad:

1. Czas

Po pierwsze, znajdź czas na odpoczynek. Ponieważ w czasie wolnym od pracy zawodowej nie jesteśmy wolni od innych obowiązków, prawdziwą sztuką bywa znalezienie chwili dla siebie. Sobotnie porządki? Zakupy? Dzieci? Rachunki? Gotowanie? Stop! W tym całym szaleństwie wyznacz czas tylko dla siebie – bez względu na to czy to będzie godzina czy dwie, rano, w południe czy wieczorem. To zależy również od preferowanego przez ciebie sposobu spędzania wolnego czasu. Ważne jest to, aby to była tylko twoja chwila. Jeśli będzie trzeba, zrób dłuuugą listę zakupów i wyślij męża z dziećmi do sklepu.

2. Przekonanie

A dokładniej przekonanie siebie, że masz do tego prawo. Prawo do odpoczynku, do tego, aby wygospodarowaną chwilę spędzić w sposób, który daje ci radość. Po prostu. Jeśli nie umyjesz okien w ten weekend – świat się nie zawali. Ale jeśli zaniedbasz własny odpoczynek, twój świat, twoje samopoczucie może na tym ucierpieć.

3. Dopasowanie

Bardzo ważne jest, aby dobierać sposób spędzania wolnego czasu do własnych upodobać, ale również predyspozycji i aktualnego nastroju. Nie od wczoraj wiadomo, że ruch, szczególnie na świeżym powietrzu, ładuje nasze baterie, więc poranny jogging jest świetnym pomysłem na odpoczynek. Jeśli jesteś osobą aktywną fizycznie, prawdopodobnie odpoczynek będzie ci się kojarzył właśnie z ruchem – od spaceru, poprzez rodzinną wycieczkę rowerową, po wymagający trening na siłowni. Co jednak, jeśli przychodzi twój wyczekiwany wolny czas, rower już krzyczy do ciebie z garażu, a ty… po prostu nie masz na to siły? Albo gorzej się czujesz? Rozpacz! Nie odpocznę! Stracony weekend! Otóż nieprawda. Kluczem do sukcesu jest zrozumienie, że odpoczynek musi iść w parze z przyjemnością. Jeśli coś, co na co dzień sprawia ci przyjemność, dziś jest poza twoim zasięgiem – nie zmuszaj się na siłę. I w drugą stronę, jeśli preferujesz spokojny wieczór z książką, nie próbuj na siłę przebiec maratonu.

4. Miejsce

Niezwykle ważne jest również miejsce naszego odpoczynku. Oczywiście niektóre czynności są ściśle związane z konkretnym otoczeniem – nie będziesz przecież pływać w lesie i biegać na basenie. Istotne jest natomiast, aby wybierać takie miejsca, które same w sobie skłaniają do odpoczynku. Jeśli od poniedziałku do piątku tkwisz w biurowcu przed monitorem komputera, w wolnym czasie idź na spacer do parku, albo jeśli masz taką możliwość – wyjedź z miasta.

5. Ludzie

Są dni, kiedy mamy ochotę zawinąć się w koc i otworzyć ulubioną książkę – w samotności. Innym razem ważniejsze jest towarzystwo najbliższych. Bez względu na to, czy wolisz spędzać czas samotnie czy w grupie, ważne jest, aby unikać towarzystwa, które utrudni ci w danym momencie odpoczynek. W sobotę jeszcze szumi ci w głowie po całym tygodniu pracy w „korpo”, a gadatliwa koleżanka chce cię wyciągnąć na drinka? Nie męcz się, umów się z nią na kawę w tygodniu, a weekend niech pozostanie chwilą dla ciebie.

Teoretycznie wszystko już wiemy. Załóżmy więc, że jesteś osobą aktywną fizycznie, dla której wieczorne bieganie w pobliskim parku jest spełnieniem marzeń. Zakupy zrobione, okna umyte, a prasowanie… spokojnie może poczekać do jutra. Mąż z dzieciakami w kinie, masz więc czas tylko dla siebie. Pogoda wyśmienita, nowiutkie buty do biegania zerkają na ciebie z przedpokoju, a ty… masz lenia! Po prostu, najzwyczajniej na świecie ci się nie chce. Jedyne, na co masz ochotę, to zawinąć się w koc i miską popcornu zaszyć się przed telewizorem. Co teraz? Przecież pogoda! Przecież buty! Biegać? Nie biegać? Oczywiście, że nie biegać! Bo odpoczynek, to przyjemność. I nawet najwytrwalszy maratończyk potrzebuje czasem takiego dnia, kiedy bez żadnych konsekwencji może po prostu nic nie robić cały wieczór. Bo prawdziwą sztuką jest tak odpoczywać, żeby się nie zmęczyć.

willagreenhouse.pl

Nauka muzyki

0

Uczenie się i nauczanie to pojęcia często stosowane zamiennie. W rzeczywistości jednak są to dwa terminy, których znaczenie różni się od siebie. To samo dotyczy uczenia się i nauczania muzyki. Co więc oznaczają oba te pojęcia i czy jest między nimi jakiś punkt wspólny? Spróbujemy się nad tym zastanowić.

Uczenie się to ogół czynności, które nakierowane są na rozwój ucznia. Ważne jest to, że czynności te podejmowane są przez ucznia, a kontrolę nad nimi sprawuje nauczyciel. W praktyce polega to na tym, że np. w przypadku lekcji muzyki uczeń wykonuje jakieś zadanie lub uczy się samodzielnie utworu muzycznego pod okiem nauczyciela, który gotowy jest na wprowadzenie drobnych korekt czy nakierowanie ucznia na właściwy tor. Czynności jednak i ich efektywność zależą od ucznia, nie od nauczyciela.

Nauczanie natomiast jest procesem oddziaływania nauczyciela na ucznia. Działania te mają na celu rozwój ucznia. Kontrolę nad procesem nauczania mogą mieć jednostki zewnętrzne. Mówiąc prościej, nauczanie to czynności nauczyciela skierowane na ucznia.

Można by spierać, który proces – nauczania czy uczenia się – jest bardziej efektywny w przypadku lekcji muzyki. Warto jednak stwierdzić, że oba te procesy są integralne ze sobą. Można rzec, że uczenie się wynika w pewien sposób z nauczania. Nauczyciel podczas lekcji podaje jakiś temat, jakiś zakres materiału czy zagadnienie, wprowadza ucznia w daną tematykę i inspiruje go i motywuje do uczenia się samodzielnie. Bez wstępu w postaci wprowadzenia nauczyciela proces uczenia się ucznia byłby znacznie utrudniony. Wydaje mi się, że właśnie w tym miejscu można znaleźć wspólny mianownik pomiędzy nauczaniem, a uczeniem się. Jeden proces wynika z drugiego, stanowiąc integralną całość, mającą na celu rozwój ucznia.

W procesie nauczania niezwykle ważną rolę odgrywa kontakt nauczyciela z grupą. Znacznie łatwiej jest nawiązać kontakt z grupą dzieci w wieku przedszkolnym czy wczesnoszkolnym niż z grupą gimnazjalistów. Jest to jednak możliwe, wbrew pozorom nawet podczas lekcji muzyki. Aby złapać kontakt z grupą należałoby przez wszystkim udowodnić uczniom, że muzyka nie jest przedmiotem marginalnym, nieważnym i nic nieznaczącym. Warto pokazać uczniom, że muzyka może być interesującym przedmiotem. Trudno będzie zainteresować grupę nastolatków utworem Bacha, ale znacznie łatwiej będzie pokazać jakieś zjawisko muzyczne na przykładzie muzyki współczesnej, którą nastolatkowie dobrze znają. Znacznie lepiej zapamiętają oni taki przykład, będą czuli się bardziej swobodnie, wykażą też z pewnością większe zainteresowanie i zrozumienie tematu. Ważną kwestią jeśli chodzi o nawiązanie kontaktu z dziećmi jest jasność w hierarchii nauczyciel-grupa. Nie chodzi o to, by grupa czuła się niżej od nauczyciela, chodzi jedynie o zachowanie szacunku i dystansu do nauczyciela. Młodzi nauczyciele często myślą, że jeżeli staną się „przyjaciółmi” uczniów, pozwolą sobie na traktowanie na równi, będą bardziej poważani i lubiani. Niestety, rzeczywistość pokazuje, że to nie do końca jest dobry pomysł. Nauczyciel musi pozostać nauczycielem. Powinien być wyrozumiały dla grupy, uczniowie muszą czuć, że w każdej chwili mogą do nauczyciela podejść i porozmawiać, niedopuszczalne jest jednak całkowite zniesienie granic w stosunkach nauczyciel-uczeń.

legano.pl

Najefektywniejszą i najkorzystniejszą pod wieloma względami formą zajęć muzycznych jest wspólne muzykowanie. O ile dla dzieci w przedszkolu jest to świetna zabawa, na którą zawsze mają ochotę, dla uczniów gimnazjum jest to „obciach”, kompromitacja i „strata czasu”. Rolą nauczyciela jest zachęcić uczniów do podjęcia tego typu aktywności, która rozwinie ich na wielu płaszczyznach, a przy tym pozwoli na efektywne spędzenie lekcji. Jak więc zachęcić młodych ludzi do wspólnego muzykowania? Myślę, że bardzo istotny jest w tej kwestii wybór repertuaru. Trudno jest oczekiwać, że cała grupa gimnazjalistów będzie się świetnie odnajdywała na instrumentach, w każdej grupie przecież są osoby bardzo zdolne, mniej zdolne i całkowicie pozbawione muzycznych predyspozycji. Rolą nauczyciela jest takie pokierowanie wspólnym muzykowaniem, by nikt nie poczuł się gorszy czy mniej zdolny. Na pewno znajdą się osoby, które odnajdą się w grze na instrumentach melodycznych, mniej zdolna część grupy natomiast może przejąć partię rytmiczną. Warto podkreślić, że we wspólnym muzykowaniu liczy się nie tyle efekt, co sam fakt muzykowania. Celem samym w sobie jest granie, a nie utwór, który ma powstać. Bardzo ważny jest też odpowiedni dobór utworu, stylu muzyki, który będzie bliski członkom grupy. Nikt nie powiedział, że musi to być instrumentacja utworu Bacha. Równie dobrze można bazować na muzyce współczesnej. Młodzi ludzie zdecydowanie chętniej wezmą udział w tego typu działaniach.

Jak walczyć z prokrastynacją?

0
Jak walczyć z prokrastynacją?

Czy kiedykolwiek miałeś poczucie, że im więcej masz do zrobienia, tym mniej robisz? Dam sobie rękę uciąć, że każdy miewa takie momenty. Dni, gdy masz wrażenie, że czas w jakiś magiczny sposób ucieka Ci przez palce. Żyjemy w bardzo szybkich czasach. Wszystkiego chcemy więcej i szybciej. W pracy projekt goni projekt. W dobie internetu opanowanie praktycznie każdej umiejętności stało się możliwe. Czasem nawet nie ruszając się z domu. Obieramy w życiu niezliczoną ilość celów, ale mało które realizujemy. Tyle rzeczy do zrobienia, a tak mało czasu. No tak, doba ma tylko 24 godziny. O dziwo, dla każdego. Wyjścia są dwa. Możesz wybrać się z następną misją załogową na Marsa, gdzie doba trwa 25 godzin (mało praktyczne, tam nie ma internetu), albo zacząć walczyć z nawykiem prokrastynacji. Jak? O tym za chwilę.

Zdarza się czasem, że zamiast wykonywać zadanie, które musisz wykonać, myślisz o jego wykonywaniu. Jak to jest, że jedni ludzie są wybitnie produktywni a inni nie są w stanie dokończyć jednego projektu? Odpowiedź tkwić może nie w tym, że mierzymy zbyt wysoko lub czegoś nie jesteśmy w stanie osiągnąć, bo po prostu nie mamy do tego daru. To, że jesteśmy mistrzami prokrastynacji może być powodem tego, że ustalamy sobie cele źle je definiując. Kwestia tego JAK sobie coś zaplanujemy, nie CO konkretnie.

Na pomoc przychodzi bardzo skuteczna koncepcja, opracowana w celu wspomagania definiowania celów w projektach. Jest to zasada SMART. Jej nazwa pochodzi od pierwszych liter angielskich słów:

S – Specific (Szczegółowe)
M – Measurable (Mierzalne)
A – Attainable (Ambitne, istotne)
R – Relevant (Realistyczne)
T – Time-bound (Terminowe)

Te pięć określeń powinno pasować do Twojego celu, aby był on poprawnie zdefiniowany. Powiedzmy, że Twoim celem jest schudnąć. Jak myślisz, czy zakładając, że „musisz schudnąć” będziesz miał duże szanse na to, że faktycznie stracisz na wadze? A co jeżeli założysz sobie cel brzmiący „W trzy miesiące od dzisiaj schudnę 4 kg”. Lepiej? Od początku.

Jeżeli chcesz wykonać jakiś projekt, osiągnąć jakiś cel, musisz go szczegółowo określić. W metodzie SMART, musisz sobie odpowiedzieć na 6 kluczowych pytań: Who?, What?, Where?, When?, Which?, Why?.

  • Kto oprócz Ciebie będzie zaangażowany w osiągnięcie celu?
  • Co jest Twoim celem?
  • Gdzie chcesz ten cel osiągnąć?
  • Kiedy ma zostać osiągnięty?
  • Co musisz zrobić żeby go osiągnąć?, jakie są Twoje ograniczenia?
  • Dlaczego chcesz go osiągnąć?

Odpowiadając na te pytania w kontekście danego zadania, które chcesz zrealizować sprawisz, że stanie się ono jednoznaczne.

Twój cel musi być mierzalny. Musisz być w stanie go skontrolować i ocenić rezultat. Musisz go jednoznacznie określić. Musisz umieć określić go wynikowo lub ilościowo. Jeśli jesteś sportowcem i biegasz na dystansie 100m, nie dążysz do tego, żeby „być szybszym”, tylko żeby osiągnąć dany czas. To jest system zero-jedynkowy. Albo pokonałeś czas, albo nie. Albo schudłeś 4 kilogramy, albo nie.

Cel musi być ambitny oraz ważny i istotny dla Ciebie. Ciężko jest znaleźć motywacje do robienia czegoś co nie wnosi nic do Twojego życia. To musi być coś na czym Ci zależy i przynosi korzyści lub przyniesie w perspektywie długofalowej.

Może to zabrzmi absurdalnie, ale zadanie które masz do wykonania musi być wykonalne! Logiczne, jednak wiele osób się przelicza, ustalając cele które są niewykonalne na tym etapie lub w zbyt krótkim czasie. To prowadzi do wątpliwości związanych z własnymi umiejętnościami i wykonalnością celu w ogóle. Zacznij od małych kroków. Start small, think BIG!

Ostatnią rzeczą jaką musisz zdefiniować, jest czas. Zadanie bez „dedlajnu” będzie się ciągnęło w nieskończoność i będzie wiecznie odkładane. Ustal termin wykonania zadania a będziesz mógł kontrolować w czasie działania, które Cię do niego przybliżają i zmotywujesz się do działania.

Prokrastynacja, to ciężka przypadłość, która potrafi napsuć wiele krwi. Osoby, które opanują sztukę radzenia sobie z nią osiągną sukces. Zasada SMART to pomocne narzędzie do walki z nią. Bez znaczenia czy w życiu zawodowym, prywatnym, czy w kwestii zdrowia. Spróbuj ją zastosować i stań się mistrzem produktywności!

magiaperswazji.pl

Produkty light

0

Dbanie o swój wygląd, a szczególnie o sylwetkę weszło w nową erę, gdy ba rynku pojawiły się produkty light. Coraz bardziej popularne stają się alternatywne, „lekkie” wersje znanych z kaloryczności produktów. Spotkać można produkty tego typu wśród majonezów, napojów gazowanych, produkty mleczne i wiele innych, które kupujemy w nadziei, że spożywając je schudniemy, albo przynajmniej nie przytyjemy. Czy te produkty rzeczywiście są takie rewelacyjne?

Jak wypozycjonować stronę w Google?

0

Każdy szczyt można osiągnąć. Trzeba tylko znaleźć sposób. Metoda nie zawsze musi być skomplikowana. Jednak nie zawsze działa w piorunujący sposób. Dla stron www szczytem są początki list wyszukiwania. Receptą zaś jest pozycjonowanie.

I. Słów kilka o tym, co na początek

Informacją kluczową jest pozycja startowa strony, czyli pozycja, jaką zajmuje serwis bez pomocy działań dodatkowych, wspomagających zdobywanie wyższych pozycji w wyszukiwarkach. Wcześniej należy dokonać weryfikacji słów kluczowych, na jakie przeprowadzony zostanie test i posługując się sporządzoną lista dokonać wyszukiwań na poszczególne frazy. Przeglądarkę należy uruchomić w trybie incognito, by filtry nałożone przez poprzednie wyszukiwania nie zaburzały wyników. Pod adresem „google. com/preference” należy zmienić preferencje wyszukiwania w obszarze „Podpowiedzi wyszukiwania dynamicznego Google”. Zaznaczając trzeci radio box „Nigdy nie używaj wyszukiwania dynamicznego”, uruchamia się poniżej umieszczony suwak do sterowania ilością rekordów wyświetlanych w odsłonie przeglądarki. Suwak powinien wskazywać wartość maksymalną. Po powrocie na stronę wyszukiwania należy odświeżyć obraz, zadać wyszukiwarce frazę kluczową i po uzyskaniu wyników, za pomocą wyszukiwania w obrębie strony (f3) odnaleźć pozycję serwisu. Wyniki koniecznie należy zanotować w pliku tekstowym i przechowywać do dalszych porównań.

II. Następna faza projektu

Kolejnym krokiem jest audyt. Rzetelnie wykonany, da obraz stanu serwisu na dzień naznaczony.

Oto przegląd prac, które musi wykonać audytor podczas inspekcji serwisu.

1. Zadania związane z kodem źródłowym

Kod źródłowy to jego waga, semantyka i współpraca z innymi plikami.

A. Jak każdy plik, tak i dokumenty tworzone w HTML-u zajmują miejsce w zasobach pamięci serwera. Warto zadbać, aby nie było zdublowanych tagów i nadmiaru komentarzy oraz markerów martwych. Każdy niepotrzebny nadmiar spowalnia pracę komputera. Analiza kodu pod tym kątem pozwoli na eliminację zbędnych elementów często przybywających z wiekiem strony.

B. Niezwykle ważna jest semantyka kodu. Jednym z aspektów jest brak fragmentów w innych językach programowania, czyli CSS i języki skryptowe, które często zagnieżdżone są w sekcji head lub inline, wewnątrz tagów opisujących poszczególne elementy. Należy rozdzielić warstwę prezentacji, za którą odpowiadają arkusze stylów, od czystej struktury DOM. Dokumenty zapewniające dynamikę i interakcję serwisu powinny również znaleźć się poza szablonem HTML. Jedynym miejscem łączenia powinna być sekcja head, w której umieszcza się odnośniki do poszczególnych plików wchodzących w skład serwisu.

C. Sieć linków wewnątrz portalu powinna podlegać wnikliwej analizie. Stanowią one ważną część układu. Źle zaprojektowane wprowadzają w błąd użytkowników. Podstrony zawierające błędy powinny być bezwzględnie poprawione, puste nie powinny posiadać odnośnika. Nic tak nie zniechęca internautów, jak baner, nawet najpiękniejszy, z napisem „strona w budowie”. Sprytniej jest wykazać się konsekwencją i umieścić na stronie głównej informacje o planowanych zmianach lub rozbudowie.

2. Content, czyli zawartość

Teksty i grafika, czyli widoczne elementy w okienku komputera są zawartością oddziaływającą na gościa i niosącą informacje, których być może poszukuje i znajdzie.

Teksty na stronach powinny być unikalne. Znaczy to, że w całym internecie nie znajdą się ich sobowtóry. Roboty współpracujące z wyszukiwarkami w mig znajdują duplikaty. Radzą sobie też coraz lepiej z treścią i stylem, nie mówiąc o gramatyce i ortografii obsługiwanych języków.

Na początku, kiedy dokonuje się pierwszej oceny lokaty serwisu, sporządza się listę słów kluczowych, najlepiej opisujących treść strony. Przyda się teraz do analizy występowania ich w treści. Listę należy skonfrontować z wyszukiwaniami internautów. Takie dane znajdują się w sugestiach przeglądarki. Należy sprawdzić konkurencyjność poszczególnych fraz, by uniknąć niepotrzebnie działań pozycjonerskich na słowa zbyt ogólne, gdzie konkurencja jest ogromna.

Materiały video i grafika statyczna, to znaczne obciążenie dla serwisu. Należy rozsądnie szafować ilością i jakością zdjęć. Przeładowane informacją w zbyt dużych rozmiarach skutecznie spowolnią pracę komputera. Minifikacja i kompresja są hasłami, w których treści znajduje się rozwiązanie wielu problemów dotyczących prezentowanych elementów. Pierwszy dotyczy plików np. napisanych w JavaScript, drugi wyjaśni postępowanie z plikami graficznymi.

e-komers.pl

Co musisz wiedzieć o depilacji laserowej?

0

Depilacja laserowa staje się coraz popularniejszym zabiegiem. Nic w tym dziwnego – walka z niechcianym owłosieniem to prawdziwe utrapienie, warto więc sięgnąć po metodę trwalszą niż maszynka do golenia czy depilator. Co warto wiedzieć o tym zbiegu nim się na niego zdecydujemy?

ZOBACZ TEŻ